Królowa (fragment)

Moja dwunasta córka Betty - kiedy usłyszała cichy głosik malutkiej Carolin: Dziadziu, a Księżyc był wtedy biały, czy złoty? - wskazała na drzwi pokoju wnuczki i powiedziała rozdrażnionym tonem.

– No i słyszysz! A nie mówiłam ci tato, że jak zaczniesz, to będziesz musiał skończyć. Carolin taka jest. Teraz musisz do niej wejść, i ona zaleje cię morzem pytań... Do rana nie skończycie, a ja chciałam pojechać z nią jutro do zoo-kopuły. Podobno zgromadzili tam wszystkie odzyskane afrykańskie zwierzęta... łącznie z motylami. Jeśli się porządnie nie wyśpi, to wiesz, co mnie czeka?!

*

Wszedłem do pokoju.

Było ciemno, jedynie wpadająca przez małe okrągłe okienko poświata księżyca pozwalała jako tako dostrzec kontury łóżeczka i leżącą pod kołderką Carolin.

Moja słodziutka, najmłodsza, pięcioletnia wnuczka przytulała się do pluszowej żabki. Zanim zamknąłem za sobą drzwi, zdążyła strzelić do mnie serią pytań: A Saturn, Dziadziu? Był wtedy złoty, czy biały? Miał tyle samo pierścieni, co teraz? A gdzie jest teraz Słońce?

Córka miała rację.

Dla jasności, zacząłem od początku...

*

– Posłuchaj, malutka. Dawno, bardzo dawno temu, w środku Europy, żyła sobie królowa o imieniu Alegna. Bardzo długo była szczęśliwą królową, jednak pewnego lata strasznie posmutniała, bo jej doniesiono, że w całym jej królestwie nikt już nie chce mieć dzieci. Z roku na rok ubywało poddanych, a przybywało zabawek dla dorosłych. Wszyscy tylko hulali, bankietowali i myśleli o bezmyślnych imprezach. A najgorsze było to, że ich instynkt samozachowawczy zaczął w zastraszającym tempie jakby słabnąć.

Jak tak dalej pójdzie, martwiła się królowa Alegna, to niedługo pozostaną nam tylko same staruszki i starcy, którzy zresztą prędzej czy później poumierają w samotności i moje królestwo, a może i cała Europa, a nawet cały świat stanie się bezludny, bezdomny i... zarośnie chwastami.

Na szczęście Alegna była nie tylko dobra ale i bardzo mądra. Zaprosiła więc do królestwa wszystkich chętnych z innych krajów, zwłaszcza z tych, w których było bardzo mało zabawek dla dorosłych. Nie trzeba było długo czekać. W ciągu paru tygodni zjechało mnóstwo ludzi. Na wszystkich przybyszów czekała praca, a na ich dzieci przedszkola i szkoły, place zabaw, ścieżki rowerowe, parki wodne i śliczne domki z ogródkami.

Królowa znowu była szczęśliwa.

Poczuła się jeszcze bardziej szczęśliwa, kiedy w sąsiednim królestwie, cierpiącym na te same problemy, tamtejszy król zarządził 500 złotych dukatów nagrody dla wszystkich mam, które urodzą drugie dziecko, 1000 złotych dukatów na trzecie, 1500 na czwarte i tak dalej...

...